poniedziałek, 31 października 2016

Czwarte spotkanie grupy projektu Erasmus Plus „Together we learn, united we stand” w Portugalii, październik 2016.
Pamiętnik. Diary.


16.10.2016
Był to pierwszy dzień, zbiórkę mieliśmy o 9.30 pod szkołą, po czym wsiedliśmy do busa i zaczęliśmy naszą wspaniałą wyprawę. Po około 4 godzinach jazdy dotarliśmy na lotnisko Chopina w Warszawie, skąd niektórzy z nas odbyli swój pierwszy wielki lot samolotem. W samolocie spędziliśmy 3,5 godziny z lekkimi turbulencjami, ale bez większych kłopotów. Po wylądowaniu w Portugalii udaliśmy się jak najszybciej do celu naszej podróży – pięknego Guimaraes. Po zameldowaniu się  w hotelu poszliśmy na kolację do przytulnej restauracji, w której panowała bardzo ciepła i rodzinna atmosfera, i w której spożywaliśmy  kolacje przez większość pobytu.

16.10.2016
It was our  first Day. We had a meeting at 9.30 o’clock and then we got on the bus and started our extraordinary  expedition. After 4 hours of travelling we came to the airport Chopin in Warsaw, where some of us held their first great journey in the  aircraft. On the  plane we spent 3,5 hours with little turbulence, but without bigger troubles. After landing in Portugal we went as soon as possible to our destination - a beautiful Guimaraes.  After checking into the hotel we went to dinner in the cozy restaurant, which had a very warm family atmosphere and where we ate dinner at most of our stay.
 
 
17.10.2016
 
Gdy wstaliśmy po długiej podróży zjedliśmy szybko śniadanie. O 9.00 spotkaliśmy się wszyscy pod hotelem i poszliśmy zwiedzać miejscowość. Mieliśmy spotkanie w urzędzie miasta, gdzie przywitano nas i dostaliśmy wspaniałe pamiątki. Następnie udaliśmy się do zamku Guimaraes będącego centrum historycznym tego miasta i pałacu książąt, gdzie oprowadzał nas przewodnik w języku angielskim. Oba miejsca były prześliczne, wyglądały jakby się tam czas zatrzymał i nadal było średniowiecze. Po podróży  w czasie, znów wróciliśmy do naszego wieku i poszliśmy na lunch do Casa Piedade. Następnie wjechaliśmy kolejką na górę Penha, z której widok zapierał dech w piersiach… cudowna natura tylko podkreślała malowniczy pejzaż. Po czarującej przechadzce zjechaliśmy z góry i wróciliśmy do hotelu. Po dniu pełnym emocji poszliśmy spać .
 
 
17.10.2016
 
When we woke up after a long travel, we ate breakfast. At 9.00 o’clock we met all in front of the hotel and went to see all city. We had reception at the City Hall of Guimaraes where we were warmly welcomed and given amazing souvenirs. After that we went to the caste of Guimaraes- a Historical Centre of  this city and to the Palace of the Dukes of Braganza. The tour was guided in English language. Both places were beautiful and looked as if time stopped there and there was still the Middle Ages. After that  “travel in time” we went to have the lunch in Casa Piedade.  After lunch the cable car took us to the mountain Penha, where the views were breathtaking ... Wonderful nature  emphasized the picturesque landscape. After a charming  walk among mountains we returned to the hotel. After a day full of emotions we went to sleep.
 
 
18.10.2016
 
 
Tego dnia mieliśmy zaplanowany pobyt w szkole, więc o 9.00 wsiedliśmy do busa i o 9.30 byliśmy na miejscu. Wszyscy uczniowie byli przygotowani na nasz przyjazd, mieliśmy uroczyste przywitanie na sali gimnastycznej. Dyrektor szkoły wygłosił przemówienie, uczniowie szkoły zaprezentowali swoje talenty- grupa muzyczna pochwaliła się swoimi zdolnościami akustycznymi, a grupa taneczna doskonałym poczuciem rytmu. Po apelu poznaliśmy mnóstwo wspaniałych i bardzo miłych osób ze szkoły, każdy chciał zrobić sobie  z nami pamiątkowe zdjęcie. Razem z niektórymi uczniami szkoły udaliśmy się do regionalnego muzeum, gdzie mogliśmy zobaczyć jak wyrabiano len oraz jakie skarby  znaleźli archeolodzy na tych terenach. Później wróciliśmy do szkoły i zjedliśmy lunch z uczniami. Po lunch’u mogliśmy zobaczyć jak wyglądają portugalskie lekcje, moim zdaniem są dużo ciekawsze od naszych, uczniowie maja takie lekcje jak” gotowanie” , przygotowaną do tego specjalną salę i wiele innych ciekawych zajęć. Po oprowadzeniu nas po szkole mieliśmy przygotowane na sali gimnastycznej gry i zabawy 
 
 
18.10.2016
 
That day we had  a day at school, so at 9:00 we boarded the bus and at 9.30 we were on the place. All the students were prepared for our arrival, we had a ceremonial welcoming at the gym. The head  teacher made a speech, the school  students showed us their talent-  - A musical group praised their acoustic  abilities and the dance group - a great sense of rhythm. After the ceremony we met a lot of   amazing  and very kind, polite people from school, everyone wanted to have selfie with us. Together with some school students we went to the regional museum, where we could see how flax were made and what things were found by archaeologists in these areas. Then we came back to school and we ate lunch with school students. We saw how Portuguese lessons look, in my opinion they are much more interesting than ours. Students have classes such as "cooking", may enter a special room prepared for that, and have many other interesting activities. After that we participated in especially arranged gym games.
 
 
19.10.2016
 
Jak zawsze dzień zaczęliśmy od śniadania, wsiedliśmy w autobus i zaczęliśmy naszą kolejną przygodę. Tym razem pojechaliśmy nieco dalej- do Citania de Briteiros. Miejsce było tak piękne, że ciężko je opisać słowami. Pod spacerze w górskim klimacie pojechaliśmy do miejsc kultu religijnego - Sameiro and Bom Jesus, gdzie mieliśmy czas na zwiedzanie. A po paru godzinach zwiedzania na świerzym powietrzu- wygłodniali  udaliśmy się do wykwintnej restauracji O Lago, gdzie jedzenie było po prostu pyszne. Najedzeni ruszyliśmy zwiedzać Bragę, w której w każdym zakamarku kryje się jakaś niespodzianka czy tajemnica  w postaci niesamowitych budowli, czarujących ulic i jakiejś cudowniej magii,  dzięki  której    na zawsze zapamiętam to miejsce …
 
 
19.10.2016
 
Like always, the day started with breakfast, we boarded the bus and began our next adventure. This time we went a little further- to Citania de Briteiros, with a guide. The place was so beautiful that it's hard to describe it in words. At a walk in the mountain climate, we went to religious places -  Sameiro and Bom Jesus, where we had time to explore everything. After a few hours of sightseeing in the open air- hungry we went to a fancy restaurant O Lago, where the food was just delicious.  Next we set off to explore Braga, where in every corner hides a surprise or the mystery, in the form of amazing buildings, charming streets and some wonderfully magic places, so that I will always remember this place ... 
 
 
20.10.2016
 
Tego dnia wstawaliśmy bardzo wcześnie, o 4.30 , a o 5.30  poszliśmy na dworzec, a potem wsiedliśmy w pociąg. Z jedną przesiadką dotarliśmy do miasta Regua, pociągi były bardzo wygodne, wręcz idealne do spania :P. Zwiedziliśmy lokalne muzeum, które było bardzo ciekawe. Potem szybciutko poszliśmy na miejsce zbiórki i wszyscy wsiedliśmy do łodzi,  w której spędziliśmy popołudnie. Zjedliśmy tam lunch, podziwialiśmy Portugalię, byliśmy z całym statkiem spuszczeni przez śluzę i przepływaliśmy przez tamę, co wzbudziło w nas wiele emocji. Przejeżdżając przez tamę cała woda osadzona na drzwiach śluzy spłynęła na nas i byliśmy mokrzy. Po długim rejsie przycumowaliśmy w Porto i wróciliśmy pociągiem do naszego Guimaraes.  
 
 
 
20.10.2016
 
On that day we got up very early at 4.30, and at 5.30 we went to the station and then got on the train. With one change we came the town of Regua. The trains were very comfortable and perfect for sleeping: P. We visited the museum and that was very interesting. Then quickly we went to the meeting place and everyone got into the boat, in which we spent the afternoon, ate lunch , admired Portugal airlock and sailed by the dam . There aroused in us a lot of excitement, because crossing the dam all the water mounted on the door locks, flowed upon us and we were wet. After a long voyage we came to Porto and returned by train to our Guimaraes. 
 
 
21.10.2016
 
Tego dnia pojechaliśmy do Porto. Najpierw udaliśmy się do muzeum World of Discoveries (Świat odkryć), które naprawdę wyróżniało się na tle innych muzeum, nie było nudne, oprowadzał nas „pirat”, opowiadał o wyprawach konkwistadorów po całym świecie, a na koniec odbyliśmy rejs łodzią dookoła świata. Później zjedliśmy lunch w  MC i poszliśmy do muzeum wina. Niektóre wina kosztowały więcej niż domy. Dzień w Porto minął tak szybko, że niespodziewanie musieliśmy wracać. Ale mieliśmy  jeszcze kolacje, na której czekała na nas niespodzianka. Była to kolacja pożegnalna w prześlicznej restauracji, każdy kraj dawał prezenty, jedliśmy pyszny tort, oglądaliśmy wspaniałe wstępy, no i niestety żegnaliśmy się z naszymi znajomymi z Portugalii, z którymi prawdopodobnie się już się nigdy w życiu nie zobaczymy :’C. Był to więc piękny, ale i smutny wieczór, bo każde pożegnania i rozstania są przykre.
 
 
21.10.2016
 
On that day we came to Porto. At first, we went to the World of Discoveries Museum that really stood out to other museums, it wasn’t  boring, guided by a "pirate" who talked about the expeditions of the conquistadors around the world. At the end we had a boat trip around the world. Later, we had lunch in the MC and went to the museum of wine. Some wines cost more than houses. Day in Porto passed so quickly, that we suddenly had to come back. Next we had dinner, which was waiting for us with  a surprise. It was a farewell dinner in a lovely restaurant, all the countries were giving gifts to eachother, we ate a delicious cake and watched great performances and unfortunately, we said goodbye to our friends from Portugal, whom likely we will never see again:C  So it was a beautiful but sad  evening , because farewells are always painful.
 
 
22.10.2016
 
Tego dnia mieliśmy więcej czasu , zjedliśmy śniadanie o 8.30 i ruszyliśmy na zakupy do centrum handlowego, kupiliśmy pamiątki rodzinie, znajomym i sobie. Było dużo sieci sklepów, których nie mamy w Polsce. Po straceniu reszty pieniędzy i zakończeniu  shopping’u poszliśmy na Vila do Conde-Povoa de Varzim – plażę. Była prześliczna, a ocean przejrzysty , czysty,  niesamowity. Po zrobieniu sobie ostatniej sesji zdjęciowej w Portugalii , poszliśmy na zbiórkę i wróciliśmy do hotelu. Znowu panowała dość smutna atmosfera, bo wszyscy się żegnali, wymieniali kontaktami , robili ze sobą już ostatnie zdjęcia 
 
 
22.10.2016
 
 
On that day we had more time, we ate breakfast at 8.30 and went shopping at the mall, we bought souvenirs for family, friends and ourselves. There were a lot of  stores, which we don’t have in Poland. After losing the rest of the money and the end of the shopping, we went to Vila do Conde-Povoa de Varzim - a beach. I was gorgeous and clear, the ocean was clean and amazing. After taking a final photo shoot in Portugal we returned to the hotel. Again, there was quite a sad atmosphere because  everyone said goodbye, exchanged contacts, had together  the last photo…
 
 
23.10.2016
 
W tym dniu skończyła się nasza wspaniała przygoda, którą zawsze będę wspominać ze szczerym uśmiechem na ustach. Od tej pory Portugalia już nigdy nie będzie mi obca… i wrócę tam na pewno, bo to jedno z piękniejszych miejsc na ziemi !
 
 
23.10.2016
 
On that day came the end of our wonderful adventure, which I will always remember with a sincere smile. From now on Portugal will never more be  strange to me ... and I will go back there for sure, because it is one of the most beautiful places on the Earth…
 
Magdalena Sokołowska, klasa 3b
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz